Cyklon tropikalny "Andrew"





Cyklon tropikalny "Andrew" - 23-26 sierpnia 1992 r.
© ESA (Europejska Agencja Kosmiczna)





"Andrew" - dzień po dniu


Huragan zabija na dwa sposoby: wiatrem i wodą. Ludzie toną podczas przypływu sztormowego, gdyż woda może zalać wybrzeże w głąb nawet do kilku kilometrów.

17 sierpnia (poniedziałek)

  • niż tropikalny nad Oceanem Atlantyckim umacnia się i jako pierwszy cyklon tropikalny w 1992 roku otrzymuje oficjalne imię "Andrew",
  • według prognoz cyklon może przemieścić się w kierunku Kuby, wysp Bahama lub Florydy bądź całkowicie odsunąć od lądu;
19 sierpnia (środa)
  • w kierunku cyklonu zostaje wysłany samolot transportowy, który został przebudowany na potrzeby badań meteorologicznych,
  • z pierwszych pomiarów meteorologicznych wynika, że cyklon słabnie. Dalsze analizy wykazują, że w północnej części cyklonu prędkość wiatru jest znacznie większa, co oznacza że "Andrew" jednak rośnie w siłę;
20 sierpnia (czwartek)
  • służby meteorologiczne chcą zdegradować cyklon "Andrew" do niżu tropikalnego, ale nie czynią tego, aby nie odwrócić uwagi od niebezpieczeństwa; w dalszym ciągu prowadzone są badania meteorologiczne;
21 sierpnia (piątek)
  • pojawiają się zmiany w prognozach pogody, cyklon skręca na zachód, nabiera energii, w ciągu 24 godzin może stać się huraganem,
  • służby policyjne zaczynają przygotowania do nadejścia huraganu,
  • nikt jednak nie spodziewa się, że cyklon nadejdzie nad ląd, wszyscy sądzą, że skieruje się na północ, gdyż poważniejszego huraganu nie było od 27 lat;
22 sierpnia (sobota)
  • rankiem cyklon tropikalny "Andrew" otrzymuje miano huraganu, znajduje się 2 tys. km na wschód od Miami,
  • meteorolodzy próbują ustalić jego siłę i kierunek przemieszczania,
  • "Andrew" z godziny na godzinę staje się coraz silniejszy i przesuwa się w kierunku Bahamów i Florydy,
  • szacuje się, że ewakuacja ludności wybrzeża Florydy zajmie jeden dzień, ewakuacja mieszkańców gęsto zaludnionego Miami 1,5 dnia,
  • po południu zostaje ogłoszony alarm,
  • prędkość wiatru w cyklonie dochodzi do 185km/h,
  • według prognoz "Andrew" ma uderzyć w wybrzeże Florydy w poniedziałek rano;
23 sierpnia (niedziela)
  • rano "Andrew" dochodzi do Bahamów, uderza w wybrzeże z prędkością 200km/h i przypływem o wysokości fal 7 m. Toną 4 osoby, uszkodzonych zostaje 400 budynków,
  • huragan przesuwa się w kierunku południowo-wschodniej Florydy,
  • godz. 11.00 - na Florydzie nadaje się ostrzeżenie o zbliżaniu się huraganu czwartej kategorii,
  • ludność przygotowuje się do nadejścia huraganu w domach lub wyjeżdża,
  • ustala się, że prędkość huraganu osiąga 240 km/h,
  • o północy huragan znajduje się 150 km od wybrzeża Florydy;
24 sierpnia (poniedziałek)
  • po północy ocean zaczyna wkraczać na ląd,
  • służby meteorologiczne na bieżąco informują o sytuacji,
  • w nocy huragan doszczętnie niszczy pas lądu o szerokości 50 km, tysiące domów i siedzib firm, ponad 250 tys. osób staje się bezdomnymi, ginie 27 osób, zniszczenia są nieporównywalne z jakąkolwiek klęską w historii USA,
  • rano cyklon opuszcza Miami i wkracza nad Zatokę Meksykańską,
  • meteorolodzy przewidują, że "Andrew" przemieści się na północ w kierunku Nowego Orleanu, miasto może zostać zalane sześciometrową falą wody,
  • ludzie na Florydzie są wyczerpani, w szoku, panuje chaos, nie ma prądu ani wody, pojawiają się przypadki szabrownictwa, właściciele pilnują swojego dobytku,
  • o 17.00 ogłasza się ostrzeżenie dla północnego wybrzeża Zatoki Meksykańskiej;
25 sierpnia (wtorek)
  • na Florydzie zaczyna się usuwanie skutków huraganu, w stan gotowości stawia się Gwardię Narodową, prezydent George Bush ogłasza federalną pomoc, Czerwony Krzyż i Armia Zbawienia organizują pomoc i posiłki,
  • z całego kraju zaczynają przyjeżdżać robotnicy budowlani (nie wszyscy jak się okazało z uczciwymi zamiarami);
26 sierpnia (środa)
  • rano huragan "Andrew" wkracza znad Zatoki Meksykańskiej na ląd 160 km na zachód od Nowego Orleanu,
  • w stanie Luizjana ginie 8 osób, zniszczeniu ulegają olbrzymie powierzchnie upraw rolnych;
następne dni
  • władze obawiają się wybuchu epidemii błonnicy, dezynterii, malarii, żółtaczki,
  • dzieci boją się, gdy tylko zaczyna podać deszcz.



W ciągu kilku dni zginęło 39 osób, około 300 tys. osób zostało bez dachu nad głową. Szacuje się, że po przejściu huraganu z Florydy wyprowadziło się 80 tys. ludzi.

Kongres Stanów Zjednoczonych podjął decyzję o budowie samolotu, wyspecjalizowanego w analizie cyklonu tropikalnego.

Ci, którzy przeżyli, stanęli przed wyzwaniem swojego życia - odbudową.
Dzielą swoje życie na: przed cyklonem i po cyklonie.




Opracował: Krzysztof Tomczak