Huragan zabija na dwa sposoby: wiatrem i wodą. Ludzie toną podczas przypływu sztormowego, gdyż woda może zalać wybrzeże w głąb nawet do kilku kilometrów.
17 sierpnia (poniedziałek)
niż tropikalny nad Oceanem Atlantyckim umacnia się i jako pierwszy cyklon tropikalny w 1992 roku otrzymuje oficjalne imię "Andrew",
według prognoz cyklon może przemieścić się w kierunku Kuby, wysp Bahama lub Florydy bądź całkowicie odsunąć od lądu;
19 sierpnia (środa)
w kierunku cyklonu zostaje wysłany samolot transportowy, który został przebudowany na potrzeby badań meteorologicznych,
z pierwszych pomiarów meteorologicznych wynika, że cyklon słabnie. Dalsze analizy wykazują, że w północnej części cyklonu prędkość wiatru jest znacznie większa, co oznacza że "Andrew" jednak rośnie w siłę;
20 sierpnia (czwartek)
służby meteorologiczne chcą zdegradować cyklon "Andrew" do niżu tropikalnego, ale nie czynią tego, aby nie odwrócić uwagi od niebezpieczeństwa; w dalszym ciągu prowadzone są badania meteorologiczne;
21 sierpnia (piątek)
pojawiają się zmiany w prognozach pogody, cyklon skręca na zachód, nabiera energii, w ciągu 24 godzin może stać się huraganem,
służby policyjne zaczynają przygotowania do nadejścia huraganu,
nikt jednak nie spodziewa się, że cyklon nadejdzie nad ląd, wszyscy sądzą, że skieruje się na północ, gdyż poważniejszego huraganu nie było od 27 lat;
22 sierpnia (sobota)
rankiem cyklon tropikalny "Andrew" otrzymuje miano huraganu, znajduje się 2 tys. km na wschód od Miami,
meteorolodzy próbują ustalić jego siłę i kierunek przemieszczania,
"Andrew" z godziny na godzinę staje się coraz silniejszy i przesuwa się w kierunku Bahamów i Florydy,
szacuje się, że ewakuacja ludności wybrzeża Florydy zajmie jeden dzień, ewakuacja mieszkańców gęsto zaludnionego Miami 1,5 dnia,
po południu zostaje ogłoszony alarm,
prędkość wiatru w cyklonie dochodzi do 185km/h,
według prognoz "Andrew" ma uderzyć w wybrzeże Florydy w poniedziałek rano;
23 sierpnia (niedziela)
rano "Andrew" dochodzi do Bahamów, uderza w wybrzeże z prędkością 200km/h i przypływem o wysokości fal 7 m. Toną 4 osoby, uszkodzonych zostaje 400 budynków,
huragan przesuwa się w kierunku południowo-wschodniej Florydy,
godz. 11.00 - na Florydzie nadaje się ostrzeżenie o zbliżaniu się huraganu czwartej kategorii,
ludność przygotowuje się do nadejścia huraganu w domach lub wyjeżdża,
ustala się, że prędkość huraganu osiąga 240 km/h,
o północy huragan znajduje się 150 km od wybrzeża Florydy;
24 sierpnia (poniedziałek)
po północy ocean zaczyna wkraczać na ląd,
służby meteorologiczne na bieżąco informują o sytuacji,
w nocy huragan doszczętnie niszczy pas lądu o szerokości 50 km, tysiące domów i siedzib firm, ponad 250 tys. osób staje się bezdomnymi, ginie 27 osób, zniszczenia są nieporównywalne z jakąkolwiek klęską w historii USA,
rano cyklon opuszcza Miami i wkracza nad Zatokę Meksykańską,
meteorolodzy przewidują, że "Andrew" przemieści się na północ w kierunku Nowego Orleanu, miasto może zostać zalane sześciometrową falą wody,
ludzie na Florydzie są wyczerpani, w szoku, panuje chaos, nie ma prądu ani wody, pojawiają się przypadki szabrownictwa, właściciele pilnują swojego dobytku,
o 17.00 ogłasza się ostrzeżenie dla północnego wybrzeża Zatoki Meksykańskiej;
25 sierpnia (wtorek)
na Florydzie zaczyna się usuwanie skutków huraganu, w stan gotowości stawia się Gwardię Narodową, prezydent George Bush ogłasza federalną pomoc, Czerwony Krzyż i Armia Zbawienia organizują pomoc i posiłki,
z całego kraju zaczynają przyjeżdżać robotnicy budowlani (nie wszyscy jak się okazało z uczciwymi zamiarami);
26 sierpnia (środa)
rano huragan "Andrew" wkracza znad Zatoki Meksykańskiej na ląd 160 km na zachód od Nowego Orleanu,
w stanie Luizjana ginie 8 osób, zniszczeniu ulegają olbrzymie powierzchnie upraw rolnych;
następne dni
władze obawiają się wybuchu epidemii błonnicy, dezynterii, malarii, żółtaczki,
dzieci boją się, gdy tylko zaczyna podać deszcz.
W ciągu kilku dni zginęło 39 osób, około 300 tys. osób zostało bez dachu nad głową. Szacuje się, że po przejściu huraganu z Florydy wyprowadziło się 80 tys. ludzi.
Kongres Stanów Zjednoczonych podjął decyzję o budowie samolotu, wyspecjalizowanego w analizie cyklonu tropikalnego.
Ci, którzy przeżyli, stanęli przed wyzwaniem swojego życia - odbudową.
Dzielą swoje życie na: przed cyklonem i po cyklonie.